Te niewielki skorupiaki, mimo że niosą pewne korzyści, to jednak są prawdziwą zmorą działkowców. Niekiedy nawet większą niż krety czy nornice, bo tych w ogórku jest zaledwie kilka, ślimaków zaś znacznie więcej. Jak więc sobie z nimi radzić? Nie ma prostej, jednoznacznej zasady, ale jest kilka wskazówek, których mieszanka powinna dać bardzo zadowalające rezultaty.
Blokuj ślimakom drogę
Po pierwsze bariery. Są takie powierzchnie, po których ślimak się nie przemieści. Należą do nich na przykład trociny, sosnowe igły czy pokruszone skorupki jaj. Nieźle sprawdzi się również wapno, popiół oraz plewy jęczmienne. Niestety składniki te nie należą do tanich i pospolitych, w związku z czym rzadko się z nich korzysta. Mają jeszcze jedną wadę: są bardzo skuteczne, ale tylko wtedy, gdy są suche. Po deszczu automatycznie tracą swoje właściwości.
Pułapki na ślimaki
Innym sposobem na ślimaki jest robienie pułapek. Świetnie nadaje się do nich lubiane przez chyba każdego z nas piwo. Tak jest, ślimaki też lubią ten chmielowy napój! Wystarczy wbić do ziemi pojemniczek z piwem, który zwabi skorupiaki. Piwa powinno być tak dużo, żeby się w nim utopiły, inaczej tylko się opiją i będą rozrabiać. Innym rodzajem pułapki jest zwabienie ślimaków na powierzchnię uprzednio pomalowaną wolno schnącym klejem. Jest to jednak sposób dość brutalny i nie polecamy go. Ale zwabione ślimaki można zawsze pozbierać i wyrzucić z dala od ogrodu albo nawet zjeść (tylko te duże, z białą skorupą) czy oddać na skup (to samo)! Jeśli chodzi o dobre wabiki to należą do nich między innymi kapusta, grejfruty, szczególnie ich skórka, czy wspomniane wcześniej piwo.
Preparaty na ślimaki
Ostatnim sposobem jest skorzystanie ze specjalnych preparatów, które działają na zasadzie odstraszania. Psikamy w miejscach, w których ślimaków szczególnie nie chcemy oglądać i… tyle. Preparaty są dość nowym wynalazkiem i ich skuteczność bywa różna, dlatego też polecamy sięgać po nie w ostateczności.